Autostopem do Iranu – podsumowanie

Mimo że od przyjazdu do Polski minęły już ponad dwa tygodnie, to przez cały ten czas nie było jakoś okazji, by na spokojnie usiąść i to wszystko podsumować. Podróż wymęczyła nas strasznie i przez ostatnie dni marzyliśmy już tylko o takich spokojnych, przyziemnych czynnościach, jak gra w Eurobiznes albo ugotowanie zupy na normalnej kuchence. Te właśnie sprawy pochłonęły większość naszego czasu. Do tego doszła również przeprowadzka, a także odwiedzanie znajomych i rodzinne spotkania. Dopiero teraz zabieramy się powoli za ogarnięcie zdjęć i nagrań (których jest sporo), a w najbliższym czasie zaczną się na blogu pojawiać planowane artykuły.

A oto krótkie podsumowanie wyprawy:

Przebyliśmy 17000 km autostopem i na piechotę, zaczynając i kończąc w Krakowie,
Zajęło nam to 76 dni,
Przemierzyliśmy 13 państw, chociaż oczywiście zaledwie w kilku z nich zatrzymywaliśmy się na dłużej,
Dotarliśmy nad Zatokę Perską, chociaż nie mieliśmy okazji się w niej zanurzyć,
Zrobiliśmy to jednak z największą przyjemnością w Morzu Czarnym i Morzu Marmara,
Od przyjemności kąpieli w Morzu Kaspijskim się powstrzymaliśmy, ale o tym innym razem,
Przemierzyliśmy pustynię, biegaliśmy po górskich połoninach, wielokrotnie przekraczaliśmy potoki,
Odwiedziliśmy dwie olbrzymie metropolie muzułmańskiego świata,
Iza weszła na Kazbek (5033m), ja poczekałem o kilometr niżej,
Turecka żandarmeria łapała nam stopa, a innym razem z karabinami pilnowała naszego namiotu,
Spaliśmy w kalderze wulkanu, na morenie lodowca, pod mostem i w siedzibie oddziału ratunkowego Czerwonego Półksiężyca,
Dziesiątki razy zostaliśmy nakarmieni i napojeni,
Wypiliśmy sporo wina, ale z pewnością jeszcze więcej czaju,
Jedliśmy granaty prosto z drzew,
Gotowaliśmy grzybową i omlet z kurek w transylwańskiej dziczy,
Piekliśmy skrzydełka na dzikiej plaży (używając śledzi od namiotu),
W krótkim czasie zjedliśmy więcej lodów, niż pozwala na to zdrowy rozsądek.

Czy jesteśmy zadowoleni z wyprawy? Z pewnością tak, chociaż Iran porządnie nas wymęczył, a Gruzja nieco rozczarowała. Mimo to przeżyliśmy mnóstwo cudownych i niespodziewanych chwil, poznaliśmy fantastycznych ludzi, spotkaliśmy się z ogromną dozą gościnności i życzliwości. Zdobyliśmy wiele szczytów i pokonaliśmy wiele barier.

A gdybyśmy mieli jechać w taką podróż jeszcze raz, wiedząc, jaki ogrom wrażeń nas czeka? Na pewno mniej byśmy naciskali na dystans i robienie kilometrów, mniej byśmy się spieszyli, a bardziej pozwolili dziać się przygodzie. Bardzo chcieliśmy dotrzeć jak najdalej na południe, ale przez to mnóstwo niewątpliwie wspaniałych przeżyć przeszło nam koło nosa. Wiele razy odmawialiśmy, kiedy zapraszano nas do domów, wiele razy także byliśmy nieufni wobec różnych propozycji. Następnym razem dopilnujemy, by nic nas nie ominęło!

Koszt całej podróży wyniósł około 2300 zł na osobę, z czego:

– wizy irańskie – po 300 zł,
– wizy tureckie – po 60 zł,
– 22 dni w Iranie – 400 zł na osobę, chociaż ta liczba mogłaby być dużo niższa – połowa poszła na lody 😉
– wyprawa na Kazbek – 240 zł/os.,
– przeprawa promowa przez Bosfor – 6 zł/os.

Spośród odwiedzonych krajów najdroższa okazała się Gruzja, a najtańszy – Iran.

Już niedługo na blogu kolejne wpisy!

Blog domowy – warto poczytać