Autostop w Kirgistanie – podwózka autostop

Jeśli zastanawiacie się jak to jest z autostopem w tym kraju- chcecie pogadać z ludźmi, nie macie ochoty korzystać z transportu publicznego, macie za duży bagaż, jedziecie trasą, gdzie takiego transportu nie ma, albo po prostu nie macie kasy- opowiemy o naszych doświadczeniach.
Po Kirgistanie całkiem wygodnie da się poruszać stopem, jednak dobrze jest nastawić się na mieszane doświadczenia.

My stopowanie w Kirgistanie poznaliśmy z dwóch skrajnie różnych stron. Czasem ten kraj jest rajem autostopowym- ludzie zatrzymują się sami i sami z siebie proponują podwózkę- oczywiście za darmo. Zwykle zdarza się to wtedy, kiedy nawet nie myślimy o łapaniu stopa, bo akurat mamy ochotę przespacerować się przez wieś. W takich sytuacjach najczęściej świetnie spędzamy czas z naszym kierowcą, czasem nawet podwózka kończy się małą imprezą w aucie, a my dostajemy numer telefonu i zaproszenie na wizytę w rodzinnych stronach wybawiciela.

Poza wymienionymi wyżej sytuacjami czasem bywa irytująco. Wielu zatrzymujących się nam kierowców okazuje się prowadzić współdzieloną taksówkę. Często na wieść o tym, że jeździmy za darmo, stwierdzają, że jednak nie ma wystarczająco miejsca w samochodzie i odjeżdżają psiocząc na nas pod nosem ze złością. Niektórzy, pomimo że nie jadą w naszą stronę, chętnie zawiozą nas tam za odpowiednią opłatą.

Należy więc ubrać różowe okulary, wziąć ze sobą dużą dawkę anielskiej cierpliwości oraz sporo wiary w ludzi i uparcie wierzyć, że właśnie ten akurat zatrzymujący się samochód nie okaże się dziesiątą z rzędu formą taksówki. Łapiąc stopa zanim ochoczo załadujemy bagaże do zatrzymującego się auta należy się zawsze, ale to absolutnie zawsze upewnić, że dobrze się z naszym potencjalnym kierowcą zrozumieliśmy i że nie oczekuje od nas zapłaty. Czas oczekiwania na podwózkę zwykle wynosi mniej niż pół godziny- pod warunkiem, że jesteśmy akurat na takiej drodze, na której w ciągu godziny mijają nas jakieś auta 😉

Bez problemu łapaliśmy darmowe podwózki nawet w Parkach Narodowych- i wbrew pozorom bardzo chętnie zabierał nas pierwszy przejeżdżający kierowca nie oczekując od nas zapłaty i często proponując podwózkę z własnej woli.

Niestety autostop w Kirgistanie ma jeden zasadniczy minus – jest mocno ograniczony do głównych dróg. Inne drogi, jeśli w ogóle są, to tylko na mapie- w rzeczywistości prawie nie ma na nich asfaltu. Jedynie drogi prowadzące ze stolicy do innych głównych miast są w dobrym stanie. Nad Issyk Kul prowadzi nawet autostrada. Bez problemu można objechać także samo jezioro. W ten sposób wylądowaliśmy w Biszkeku po raz piąty, bo wszyscy Kirgizi na wieść, że chcemy pojechać na południe ponad dwa razy krótszą drogą, omijającą stolicę, pukali się w czoło, informując nas, że naszej drogi w rzeczywistości praktycznie nie ma 🙂 I nikt bez absolutnej konieczności nie będzie tamtędy jechał- na takich drogach ruch jest ograniczony tylko do niewielkich odległości pomiędzy domem i najbliższym sklepem. Są też w Kirgistanie takie miejsca, gdzie samochody spotkać można tylko wiosną i latem, kiedy pasterze przenoszą się do jurt. Przez pozostałą część roku takie miejsca i drogi są opuszczone, a śladem obecności ludzi są tylko stojące gdzieniegdzie wychodki.

Jeśli więc macie trochę cierpliwości i samozaparcia, by odmawiać wszechobecnym taksówkarzom i osobom aspirującym do bycia taksówkarzem- serdecznie polecamy poruszać się po tym kraju autostopem. Oprócz zaoszczędzonych pieniążków w pakiecie dostaniecie mnóstwo ciekawych znajomości, niezapomnianych rozmów i przy okazji dowiecie się wiele o kulturze i odwiedzanej okolicy. Fajnie, jeśli będziecie w stanie porozumieć się po rosyjsku na podstawowym poziomie- wtedy z każdej przejażdżki wyniesiecie wiele ciekawych historii i przydatnych informacji.

Blog domowy – warto poczytać